Szok i niedowierzanie – dzień po zawaleniu się parkingu na Manhattanie


Dzień po zawaleniu się piętrowego parkingu na dolnym Manhattanie, Radio RAMPA rozmawiało z osobami, które mieszkają lub pracują w okolicy. Wśród napotkanych przechodniów, właściciel biznesu położonego obok garażu przy Ann Street, a także, uczniowie Pace University, którzy przebywali w okolicy.

Jak podaje w emailu do Radio RAMPA, FDNY, zgłoszenie odnośnie 37 Ann Street na Manhattanie przyjęte zostało o 16:08 we wtorek. FDNY nie potwierdza póki co, które piętro garażu uległo najpierw uszkodzeniu. Wiadomo, że wewnątrz przebywali pracownicy parkingu – sześć osób. Jedna osoba zginęła, cztery przetransportowano do szpitala, jedna odmówiła pomocy medycznej.

W środę rano, Radio RAMPA będąc na miejscu zdarzenia, ustaliło, że służby zabezpieczyły budynek pod względem dopływu np. gazu i trwają przygotowania do jego zburzenia – elementem utrudniającym ten proces, jest rownież to, że w zaparkowanych wewnątrz samochodach, jest paliwo. 

Przyczyny wypadku ustali śledztwo. Departament Budownictwa Miasta Nowy Jork potwierdził, że w tym budynku na Dolnym Manhattanie stwierdzono cztery otwarte naruszenia własności. Jest jednak za wcześnie, aby powiedzieć, czy którekolwiek z nich odegrało rolę w zawaleniu się konstrukcji. Jedno z wciąż ‘otwartych’ naruszeń pochodzi z 2009 roku – część opisu w tym naruszeniu mówi: „luźny kawałek betonu, który grozi upadkiem w różnych miejscach”.

Poniżej zdjęcia, uzyskane przez Radio RAMPA, wykonane zaledwie kilka minut po zawaleniu się budynku. 

Zobaczcie wideo.