Kalifornia walczy z pożarami.
Tysiące strażaków nadal walczy z żywiołem. Tysiące kalifornijczyków zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, a setki tysięcy zostało pozbawionych prądu. Tysiące szkół odwołało zajęcia. Zagrożone jest życie, zabytki, lokalne gospodarswa, biznesy i gospodarka. Jak podało CNN na dzień Piątek, 1 listopada o 5 po południu w Kalifornii trwało nadal 14 aktywnych pożarów. W Południowej Kalifornii urzędnicy wydali ostrzeżenie o dymie i kurzu, który powstaje podczas pożarów. Mieszkańcy wokół Los Angeles mogą narzekać na trudności z oddychaniem i irytację oczu. Zła jakość powietrza może zaszkodzić milionom kalifornijczyków.
Co roku dużym zagrożeniem pożarowym w Kalifornii są silne wiatry “Santa Ana”, które pojawiają się jesienią, zwykłe koło października. Na poczatku zawiązują się jako masy zimnego powietrza z wysoko położonej pustyni między Las Vegas a Los Angeles. Pod wpływem ciśnienia sprężają się i są wypychane ponad góry. Sprężone powietrze opada i staje się suche i gorące przejmując wilgoć z powierznii ziemii, a nastpnie nabiera prędkości i zostaje ściągane w kierunku Pacyfiku. Prędkość wiatru wśród wąwozów Południowej Kalifornii dochodzi wtedy do 110km/h. W ostatnich dniach wiatr “Santa Ana” w Półudniowej Kalifornii osiągał prędkoś pomiędzy 80 a 110 km/h. Tak silny wiatr sprawia, że wilgotność powietrza spada prawie do zera powdując większe zagrożenie pożarowe.
W czwartek, 10 października w pobliżu autostrady 210 wybuchł w północnym Los Angeles wybuchł pożar spowodowany silnym wiatrem. Ogień rozszedł się do kilku pobliskich autostrad i strawił obszar ponad 1,5 tys. hektarów. Do obowiązkowej ewakuacji zostało wtedy zmuszonych ponad 20 tys. gospodarstw domowych. Silny wiatr i niska wilgotność spowodowały, że ogień szybko się rozprzestrzenił i wkroczył do północnych dzielnic miasta.
Największy pożar wybuchł w środę, 23 pąździernika na północy stanu w winiarskim rejonie hrabstwa Sonoma – na północ od San Francisco. Pożar strawił tam uprawy na ponad 31 tys. hektarów i zagrażał 90-ciu tysiącom domów. Priorytetem strażaków w walce z żywiołem było uratowanie przed pożarem miast Healdsburg i Windsor, które są położone około godzinę jazdy samochodem od San Francisco. Blisko 200 tys. ludzi zostało zmuszonych do ewakuacji. Ewakuowano również szpitale; konieczny był transport co najmniej 200 chorych, z których 20 było w stanie krytycznym. Na szczęście strażakom udało się opanować żywioł i uniknięto najczarniejszego scenariusza. Mimo tego pożar w hrabstwie Sonoma zniszył około 200 gospodarstw domowych i innych budynków.
W związku z zapowiedzią metereologów na kolejne dni z silnymi wiatrami o prędkości ponad 100km na godzinę Gubernator stanu Kalifornia Gavin Newsom ogłosił stan wyjątkowy w całym stanie Kalifornia na 4 dni po wybuchu niszcycielskiego pożaru w Północnej części Kalifornii. Ten sam powód skłonił także miejscowego dostawcę energii elektrycznej Pacyfic Gas & Electric do decyzji o odcięciu prądu prawie 2 mln. ludzi na północy Kalifornii. Silny wiatr mianowicie powodował obawę uszkodzonia kabli, bądź awarie przewodów elektrycznych, które mogby doprowadzić do pojawienia się kolejnych ognisk pożarów.
Niestety taki właśnie scenariusz urzeczywistnił się nad ranem w poniedziałek, 28 października na wzgórzach Santa Monica w Los Angeles. Silny podmuch wiatru, który odnalazł swój tunel powietrzny wzdłuż atostrady międzynarodowej 405 rzucił ułamaną gałąź na przewody linii elektrycznej, powodując eksplozję i wybuch pożaru w pobliżu muzeum sztuki Getty Center. O ustaleniach poinformowali przedstawiciele straży pożarnej z Los Angeles, po odebraniu video z nagraniem przedstawiającym ekslozję, nadesłanym przez świadka wydarzenia. Żywioł szybko rozprzestrzenił się na pobliskie wzgórza zagrażając bogatym osiedlom na przedmieściach. Straż pożarna uruchomiła system alertowy w telefonach komórkowych, aby poinformować mieszkańców o nadchodzacym zagrożeniu. Alerty zostały rozesłane około godziny 2:45 nad ranem do osób znajdujących się w strefie ewakuacyjnej. Tysiące osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów w środku nocy. Nakaz ewakuacji objął 9 tysięcy domów, w tym rezydencje celebrytów, m.in aktóra i byłego gubernator stanu Kalifornia – Arnolda Schwarzeneggera, oraz koszykarza NBA – LeBrona Jamesa. Oboje, wraz ze swoimi rodzinami przenieśli się w śroku nocy do bezpiecznego miejsca. Władze natychmiastowo otworzyły również schroniska dla mieszkańców zmuszonych do opuszczenia domów. Na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA) odwołano zajęcia. Na podobne kroki zdecydowano się w przypadku kilkunastu szkół niższego szczebla. Mimo tego autostrada 405 pozostawała otwarta dla ruchu aż do południa, aby umożliwić mieszkańcom drogę do pracy. Zamknięcie drogi po południu usprawniło akcję gaśniczą dla helikopterów zrzucających wodę na trawione pożarem tereny. Miało to znaczący wpływ na ugaszenie żaru, który razem z wiatrem przenosił się w nowe miejsca, powodując rozprzestrzenianie ognia na nowych terenach. Niewielki wiatr i wysoka wilgotność powietrza wciągu dnia sprzyjała akcji gaśniczej. Grupa 1000 strażaków wykonowywała operacje bez przerwy przez kolejne 24h, aby dokładnie zagasić najdrobniejszy żar. Strażakom udało się powstrzymać rozprzestrzenianie ognia i spłonęło zaledwie kilka domów, ale osoby z ewakuowanych terenów nie były w stanie wrócić do swoich domów przez kilka kolejnych dni.
W odpowiedzi na pożar w Los Angeles, Amerykańska Służba Pogodowa (National Weather Service) wydała ostrzeżenia najwyższego stopnia, czyli „Extreme Red Flag Warning” przed pożarami oraz silnym, suchym wiatrem Santa Ana w Los Angeles i hrabstwie Ventura. Ostrzeżenie najwyższego stopnia miało obowiązywać do czwartku, 31 października do godziny 6 wieczorem.
Od środy, 30 października strażacy toczyli walki z kolejnym pożarami, które wybuchły wokół Los Angeles. W środę w dolinie Simi Valey na północ od Los Angeles w ciągu kilkunastu godzin ogień strawił ponad 400 hektarów, co spowodowało ewakuację biblioteki-muzeum Ronalda Reagana i okolicznych posiadłości. Rzeczniczka biblioteki Melissa Giller poinformowała jednak, że obiekt nie jest zagrożony.
W czwartek pożar wybuchł w San Bernardino na wzchód od Los Angeles. Ogień wybuchł w środku nocy na wzgórzach i bardzo szybko wdarł się na pobliskie osiedla, niszcząc przynajmniej 6 kolejnych domów. Jednym z mieszkanców zniszczonego domu był Matthew Valdivia, który poinformował strażaków, że spał, kiedy ogień wdarł się do jego domu. Kiedy Matthew zobaczył ogromny czerwony blask na tyle domu, obudził szbko żonę i kazał jej zabrać dzieci do auta. Na pakowanie czegokolwiek w tym wypadku najprawdopodobniej nie było czasu.W czawartek niedaleko San Bernardino, w Jurupa Valley w hrabstwie Riverside wybuchł także pożar spowodowany pościgiem policyjnym, który szybko objął 30 hektarów i spowodował kolejne ewakuacje. Kolejny pożar wybuchł w czwartek wieczorem na wzgórzach w pobliżu Santa Paula w hrabstwie Ventura. Szybko rozprzestrzeniający ogień wdarł się na plantacje cytrusowe i awokado, powodując zagrożenie i przymus ewakuacji dla około 8 tysięcy osób.