Jednomyślną decyzją sędziów, Krzysztof Głowacki wygrał dwunastorundową walkę ze Stevem Cunninghamem w Barclays Center na Brooklynie. Tym samym Główka obronił tytuł mistrza świata World Boxing Organization, który zdobył w sierpniu 2015 roku w Prudential Center.
Sędziowie punktowali 109:115, 109-115, 108-116, dla Głowackiego. “Od początku plan był aby uderzać lewą ręką i można było zauważyć, że uderzałem z pełną mocą. Nie mogłem tak mocno uderzać podczas walki z Marco Huck ze względu na moją kontuzję. Teraz mam nadzieję, że utrzymam moc do następnej walki,” powiedział zaraz po walce Główka.
Jego mocne ciosy widoczne były szczególnie podczas upadków Cunninghama. Już w 2. rundzie przeciwnik Główki dwa razy leżał na deskach, za każdym jednak razem zdołał się podnieść szybciej niż odliczał sędzia. Podobne sytuacje miejsce miały w rundzie 10. oraz w rundzie 12., za każdym razem dając polskim kibicom nadzieję na wygraną przez nokaut. Ostatnia runda zakończyła się jednak zgodnie z czasem – Cunningham do końca nie dał się znokautować, ale Główka nie pozostawił mu nadziei na wygraną.
“Siła i precyzja to moje znaki firmowe. To zawsze była moja gra. Byłem trochę zachowawczy ze względu na operację, ale nabierałem pewności siebie w miarę rozwoju walki.”
Steve Cunningham, określił Głowackiego jako “mądrego” boksera, który “złapał” go w walce. “Chciałem po prostu wygrać. Tak robią mistrzowie. Czuję się dobrze. Nie chcę być tym mistrzem, który jest użyty do nabicia sobie statystyk. Porozmawiam z moją drużyną i wtedy zadecydujemy o następnym kroku,” dodał.
Nie zawiedli kibice. Kiedy po czwartej rundzie w Barclays Center zabrzmiał polski hymn narodowy, kilkuset polskich kibiców dumnie śpiewało trzymając w rękach biało-czerwone flagi.” Kibice byli moją motywacją podczas walki. Chciałem im dać więcej i więcej. Chcę podziękować wszystkim za przybycie,” powiedział Główka.
Nie jest jasne kto będzie kolejnym przeciwnikiem polskiego mistrza. Walka na Brooklynie, po walce w Newarku, była jego drugą walką w USA, a jednocześnie drugą poza Europą. “Mój promotor zadecyduje kto będzie moim kolejnym przeciwnikiem. Powiem tak, teraz krótkie wakacje, a później wracam na siłownię,” zakończył Głowacki.
Lepsze zdjęcia jeszcze dzisiaj w Radio RAMPA.
