Sąd Najwyższy Stanów zjednoczonych oddalił pozew Teksasu o anulowanie zwycięstwa Joe Bidena w wyborach prezydenckich w Georgii, Michigan, Pensylwanii oraz Wisconsin. Decyzja sądu w praktyce zamyka prezydentowi możliwość podważenia wyniku wyborów prezydenckich przed zaplanowanym na poniedziałek głosowaniem Kolegium Elektorskiego.
Prokurator generalny Teksasu Ken Paxton argumentował, że Georgia, Michigan, Pensylwania i Winsconsin niezgodnie z konstytucją zmieniły procedury wyborcze. Do jego wniosku przyłączyło się 18 prokuratorów generalnych z innych stanów, ponad 120 członków Izby Reprezentantów, oraz sam Donald Trump. Prezydent USA liczył, że dziewięcioosobowy sąd, w którym zasiada sześcioro konserwatystów, unieważni zwycięstwo Joe Bidena w kluczowych stanach. Sąd nie przyjął jednak do rozpatrzenia wniosku Teksasu, uznając, że nie ma od podstaw do zaskarżenia procesów wyborczych w innych stanach. Dwóch sędziów – Clarence Thomas i Samuel Alito – wyraziło przekonanie, że pozew powinien zostać przynajmniej rozpatrzony, nie wypowiedzieli się jednak na temat zasadności merytorycznej wniosku.
Prezydent Donald Trump i jego sojusznicy złożyli wcześniej kilkadziesiąt pozwów sądowych, twierdząc, że doszło do manipulacji i oszustw wyborczych. Niemal wszystkie zostały odrzucone przez sądy różnych instancji.
Kolegium Elektorów formalnie odda głosy na prezydenta Stanów Zjednoczonych w najbliższy poniedziałek 14 grudnia. Według oficjalnych danych Joe Biden zdobył 306 głosów elektorskich, podczas gdy Donald Trump 232.
(IAR)