Republikanie wygrali wybory do Izby Reprezentantów w Stanach Zjednoczonych. Według cząstkowych wyników niedawnych wyborów uzupełniających, partia zapewniła sobie większość w niższej izbie Kongresu. Wynik wyborczy jest jednak znacznie gorszy od oczekiwanego przez polityków.
O wygranej Republikanów przesądziły wyniki z 27 okręgu w Kalifornii. Ostatecznie zwyciężył tam dotychczasowy kongresmen Mark Garcija i tym samym zapewnił swojej partii 218 miejsc w Izbie, czyli tyle ile potrzeba do większości. Kilka okręgów pozostaje wciąż niepoliczonych ale nawet, gdyby wygrali Demokraci to nie odbiorą już zwycięstwa Republikanom. Przedwyborcze sondaże dawały jednak Republikanom zdecydowanie większą przewagę. Co więcej, obecnej opozycji nie udało się odbić Senatu z rąk Demokratów. Oznacza to, że wbrew oczekiwaniom partii, Republikanie nie będą w stanie, tak jak chcieli, zablokować wszystkich działań Prezydenta Joe Bidena. O słaby wynik wyborczy oskarżani są: były Prezydent Donald Trump, którego kandydaci wypadli nadspodziewanie słabo oraz lider mniejszości w Senacie Mitch McConnell.
Donald Trump ogłosił już wczoraj, że będzie startował w wyborach prezydenckich za dwa lata. Jego zwycięstwo w prawyborach u republikanów nie jest jednak pewne. Najpoważniejszym rywalem Trumpa może bowiem okazać się gubernator Florydy Ron DeSantis, który jest uważany za wschodzącą gwiazdę Partii Republikańskiej.
/IAR/RadioRAMPA/