Jesienią będzie wiadomo, czy dodatkowe dowództwo NATO, które powstanie, zostanie umieszczone w Polsce. Poinformował o tym minister obrony Mariusz Błaszczak podczas pierwszego dnia szczytu NATO w Brukseli. Dowództwo na szczeblu armii miałoby dowodzić wschodnią flanką na wypadek ewentualnej rosyjskiej agresji. To także umożliwiłoby przekształcenie rotacyjnej obecności wojsk NATO-wskich w Polsce w stałą obecność. Szef MON rozmawiał dziś z naczelnym dowódcą sił NATO w Europie generałem Curtisem Scaparrottim o przekształceniu wielonarodowego korpusu szczecińskiego w dowództwo Sojuszu.
“Polska propozycja leży na stole, ale nie chciałbym żeby było takie wrażenie, że jest to takie działanie, które jest odsuwane czy też niepewne. Powołanie dwóch dowództw strategicznych jest dowodem tego, że Sojusz Północnoatlantycki poważnie traktuje swoje obowiązki, a więc ja jestem dobrej myśli,” powiedział szef MON.
Dziś, pierwszego dnia szczytu NATO, przywódcy 29 krajów zdecydowali o utworzeniu dowództw w USA i w Niemczech, które będą pomagać w sprawnym przerzucie żołnierzy i sprzętu w miejsce ewentualnego konfliktu. W przeszłości NATO redukowało swoje struktury dowodzenia, teraz je rozbudowuje. Po raz pierwszy od czasów zimnej wojny. Powodem jest między innymi zagrożenie ze strony Rosji.
(IAR)