Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji chorób potwierdziło, że w USA zarejestrowano pierwszy przypadek zarażenia nowym wirusem, który pojawił się po raz pierwszy w miasteczku Wuhan w Chinach. Wirusem zarażonych jest już 300 osób, zarejestrowano sześć przypadków śmiertelnych w Azji.
Pacjent w USA jest mieszkańcem hrabstwa Snohomish w stanie Waszyngton i został umieszczony w odizolowaniu w Providence Regional Medical Center w Everett. Niedawno przyleciał z Wuhan do Waszyngtonu, ale powiedział, że nie odwiedził żadnego z targów zwierzęcych, gdzie wielu z pacjentów zostało zakażonych.
Nowy koronawirus rozprzestrzenia się z człowieka na człowieka, ale nie aż tak łatwo jak grypa czy odra. Naukowcy wiedzą, że powoduje zapalenie płuc, ale nie mają na niego szczepionki.
Również we wtorek, Centrum Kontroli i Prewencji Chorób ogłosiło, że zacznie sprawdzać na obecność wirusa wszystkich pasażerów, którzy pośrednio lub bezpośrednio przylecą z Wuhan do lotniska w Atlancie i Chicago. Już od 17 stycznia, na obecność wirusa sprawdzani są wszyscy pasażerowie przylatujący na lotnisko JFK w Nowym Jorku, a także lotniska w Los Angeles i San Francisco.
Władze Chin są szczególnie zaniepokojone rozprzestrzenianiem się wirusa, jako że Chińczycy będą celebrować nowy rok księżycowy. Szacuje się, że w roku ubiegłym, w tym okresie czasu, podróżowało około 7 milionów Chińczyków.