NATO zmienia swoją strukturę dowodzenia. Chodzi o to, aby szybciej reagować na ewentualne zagrożenia wobec państw członkowskich. Decyzje o zmianach podjęli w Brukseli przywódcy krajów Sojuszu na dwudniowym szczycie Paktu. Jak poinformował na konferencji prasowej w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, Sojusz utworzy dwa nowe dowództwa logistyczne, które pomogą w sprawnym przerzucie żołnierzy i sprzętu w miejsce ewentualnego konfliktu. ““Chodzi o nowe dowództwo na Atlantyk w Norfolk w Wirginii i logistyczne w Ulm w Niemczech. Te decyzje sprawią, że będziemy mieli odpowiednie siły, w odpowiednim miejscu i czasie,” powiedział.
W nowych dowództwach będzie pracować w sumie 1200 osób. Sojusz utworzy też nowe centrum do walki z zagrożeniami cybernetycznymi. Politycy zdecydowali też o wejściu w życie strategii “4×30”. Zakłada ona zwiększenie gotowości bojowej wojsk w Europie. “Do 2020 roku będziemy mieli 30 batalionów zmechanizowanych, 30 eskadr powietrznych oraz 30 okrętów bojowych, gotowych do użycia w ciągu 30 dni lub nawet szybciej,” dodał Stoltenberg.
NATO zwiększy też współpracę z europejską agencją lotniczą Eurocontrol. Planuje się, że zarówno w czasie wojny, jak i w czasie pokoju samoloty, które będą mieć znak wywoławczy NATO, otrzymają pierwszeństwo przy przelotach nad terenem Europy. Sojusz będzie też nadal współpracował z Unią Europejską, by systematycznie usuwać bariery administracyjne i w ten sposób ułatwić poruszanie się wojsk i ciężkiego sprzętu po Europie. Specjaliści z NATO opracowują też aktualne mapy połączeń drogowych, kolejowych, lotniczych i morskich. Wszystkie zmiany są dalszym ciągiem odpowiedzi NATO na zagrożenie ze strony Rosji. Po aneksji Krymu i po wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy Sojusz utworzył nowe oddziały sił szybkiego reagowania, a dwa lata temu podjął decyzję o wysłaniu do Polski i krajów bałtyckich dodatkowych oddziałów wojska.
(IAR)