To niemal nieprawdopodobne, ale nie całkiem wykluczone! Polski lekki czołg “Anders” albo konstrukcja opracowana na jego podstawie może znaleźć się na wyposażeniu US Army i być może w służbie innych krajów Paktu Północnoatlantyckiego… O co chodzi? O potrzeby armii amerykańskiej oraz możliwości polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Jak przekazuje administracja wojskowa USA i potwierdza m.in. specjalistyczny portal Defence24, US Army oficjalnie wystosowało zapytanie o oferty w programie pozyskania lekkiego wozu wsparcia ogniowego Mobile Protected Firepower (MPF). Nowy pojazd miałby być przeznaczony dla brygad piechoty i spełniać podobne zadania, co teraz wozy M1128 Mobile Gun System w brygadach Stryker.
Zamawiany wóz powinien posiadać trakcję gąsienicową i mieć możliwość łatwego przerzutu samolotowego razem z lekkimi jednostkami piechoty.
Który z ostatnio opracowywanych wozów bojowych wypełnia te kryteria? ldealnie polski “Anders”!
Przypomnijmy, że chodzi o projekt polskiej rodziny wozów bojowych opracowanych przez gliwicki Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych OBRUM Sp. z o.o. Jak powtarza Wikipedia, pierwszy prototyp skonfigurowany jako wóz wsparcia ogniowego publicznie zaprezentowany został we wrześniu 2010 roku na targach uzbrojenia w Kielcach. Platforma otrzymała nazwę na cześć generała Władysława Andersa. Matką chrzestną została córka generała, Anna Maria Anders (doskonale znana nowojorskiej Polonii), i to ona dokonała uroczystego odsłonięcia. Później w 2010 roku ten sam prototyp zademonstrowany został w konfiguracji bojowego wozu piechoty z wieżą Hitfist-30P, znaną z kołowego transportera opancerzonego Rosomak.
T.