Dwóch głównych kandydatów Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich Donald Trump i Ron DeSantis oceniło, że w spieranie Ukrainy w wojnie z Rosją nie jest żywotnym interesem USA. Były prezydent USA oświadczył, że większe koszty wspierania Kijowa powinna ponosić Europa. Gubernator Florydy nazwał rosyjska inwazję sporem terytorialnym z Ukrainą.

O to czy przeciwstawienie się rosyjskiej inwazji na Ukrainie jest żywotnym interesem Stanów Zjednoczonych republikańscy kandydaci w wyborach prezydenckich zostali zapytani przez prezentera telewizji VOX News Tuckera Carlsona.

Gubernator Florydy Ron DeSantis odpowiedział, że żywotne interesy USA obejmują zabezpieczenie własnych granic, zdolności sił zbrojnych, bezpieczeństwo energetyczne, gospodarkę i zagrożenie ze strony Chin. Dalsze uwikłanie w spór terytorialny między Ukrainą a Rosją nie jest jednym z nich – stwierdził DeSantis.

Były prezydent Donald Trump uznał, że przeciwstawienie się rosyjskiej agresji na Ukrainie nie należy do strategicznych interesów USA. To żywotny interes Europy, a nie USA, dlatego Europa powinna płacić dużo więcej, albo na równi z nami – stwierdził Trump.

Inni potencjalni, republikańscy kandydaci odpowiedzieli twierdząco na pytanie Carlsona.

Były wiceprezydent Mike Pens podkreślił, że dzięki wsparciu krajów walczących z wrogami Stanów Zjednoczonych Amerykanie nie muszą walczyć z nimi u siebie.

Była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley stwierdziła, że rosyjski rząd jest dyktaturą, która nie kryje nienawiści do Ameryki.

/IAR/RadioRAMPA/