Sześcioletni chłopczyk, jest wśród ofiar tragicznej strzelaniny, do której doszło w poniedziałek na Astorii. Policja podejrzewa morderstwo-samobójstwo.
Policja wezwana została do apartamentu przy 30th Drive około godz. 9 wieczorem w poniedziałek. W mieszkaniu, odnaleziono ciała dwóch kobiet, mężczyzny i dziecka. Zginęli od ran postrzałowych. Wszyscy zginęli na miejscu. W mieszkaniu znaleziono również broń.
Dziadek chłopczyka, James Shield Sr. powiedział w rozmowie z WCBS 880, że jego była synowa, która mieszka w Holandii, przywiozła chłopczyka do Stanów Zjednoczonych na dwutygodniowe wakacje, tak aby dziecko mogło odwiedzić swojego ojca.
Sam ojciec, już wcześniej założył konto na GoFundMe, gdzie pod nazwą “Porwanie Dziecka” prowadził zbiórkę pieniędzy na podróż do Holandii i rozpoczęcie walki sądowej o opiekę nad swoim synem. W rozmowie z radiem WCBS, Shield powiedział, że nie był świadomy personalnych problemów swojego syna.
Śledztwo trwa.