Ciąg dalszy kryzysu dyplomatycznego między Chinami i USA w związku z wzajemnymi oskarżeniami o szpiegostwo. Chińskie władze poinformowały, że amerykańskie balony szpiegowskie znajdowały się nad terytorium Sinciangu i Tybetu. Zapowiedziano też objęcie sankcjami amerykańskie firmy, których działalność – jak napisano – godzi w suwerenności Chin.
Po zestrzeleniu chińskiego balonu szpiegowskiego nad terytorium USA amerykańskie władze objęły sankcjami sześć chińskich podmiotów, zdaniem Amerykanów powiązanych z programem inwigilacji za pomocą bezzałogowych statków powietrznych. Teraz Pekin ogłosił, że sankcje obejmą też amerykańskie firmy, które zdaniem chińskich władz dostarczają sprzęt wykorzystywany przez USA do szpiegowania Chin. Chińskie MSZ poinformowało, że należące do USA balony poruszające się na dużych wysokościach były obserwowane nad terytorium Sinciangu i Tybetu. To dwa najbardziej drażliwe z politycznego punktu widzenia regiony Chin. Chiny oskarżane są bowiem, o poważne naruszenia praw człowieka, zarówno w Tybecie, jak i Sinciangu, gdzie znajdują się obozy reedukacyjne, w tym obozy pracy przymusowej.
Chiny i USA wzajemnie wysuwają oskarżenia o szpiegostwo.
/IAR/RadioRAMPA/