Wiceprezes PLL LOT Michał Fijoł powiedział, że mimo taniejącej ropy naftowej, nie ma co liczyć na tańsze bilety lotnicze. Zaznaczył, że cena paliwa lotniczego cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie. Wskazał także, że na koszt paliwa składają się także inne opłaty:
“Mając na uwadze presję inflacyjną, a tę obserwujemy w opłatach lotniczych, w kosztach personelu, we wszystkich kosztach, które mamy w naszej linii lotniczej nie spodziewałbym się, że ceny biletów lotniczych będą niższe. Jest duże zapotrzebowanie, w dalszym ciągu są spore ograniczenia w lotnictwie na zachodzie Europy i należy się liczyć z tym, że ceny pozostaną wysokie”.
Michał Fijoł dodał, że linie lotnicze, w tym PLL LOT, ponoszą także inne koszty, które wpływają na cenę biletów. A te cały czas rosną, między innymi z powodu inflacji. Dlatego też nie ma w tej chwili co liczyć na tańsze bilety:
“Te ostateczne ceny, które płacimy są na bardzo wysokim poziomie, bo jak nie dochodzi do tego marża rafineryjna, to dochodzi marża portu lotniczego. A w wielu miejscach do których latamy ceny są ustalane administracyjnie, więc w tym sensie to ta baza za przewoźnika lotniczego ona się w ostatnim czasie za bardzo nie zmieniła”.
Wiceprezes PLL LOT wskazał także, że w tej chwili certyfikaty CO2 są na wyjątkowo wysokim poziomie centowym, co także powoduje wysokie koszty u przewoźników.
(IAR)