Najbardziej kontrowersyjna kampania prezydencka w historii USA dobiegła końca. Dopiero 9 listopada, o 2:41 nad ranem, czasu nowojorskiego, FOX NEWS potwierdził, że 45. prezydentem USA został Donald Trump.
W tej chwili Trump przemawia w siedzibie sztabu w Hilton Midtown Hotel na Manhattanie, gdzie reporterzy i wyborcy czekali do końca. Sztab Hillary Clinton już godzinę temu pożegnał swoich wyborców, jednak Trump powiedział, że Hillary Clinton poinformowała go, że przyjmuje wyniki wyborów i gratuluje mu zwycięstwa.
—
Te wybory były wyjątkowe, przede wszystkim dlatego, że zmieniły Amerykę – nikt nie spodziewał się, że kandydat bez doświadczenia politycznego, bez wsparcia największych mediów, artystów, donorów, obecnego prezydenta, a nawet bez pełnego wsparcia swojej partii, wygra wybory. Donald Trump, całą swoją uwagę skupił na osobach, które do tej pory były zaniedbywane i którym nie udzielono głosu, skupił się na spotkaniach z wyborcami i demonstracjach, gdzie on sam był głównym bohaterem.
Jak jeszcze przed ogłoszeniem wyników powiedzieli eksperci, wszystko powyższe wskazuje na to, że wybory te zmieniają również wszystko, co do tej pory, naukowcy wiedzieli o polityce i podejściu obywateli do wyborów w USA. Wybory te zmieniają układ polityczny – nie tylko pomiędzy partiami, ale przede wszystkim, wewnątrz partii. Dodatkowo, wybory te zapewniły również Republikanom kontrolę nad Kongresem i Senatem, a to będzie miało bardzo duże znaczenie przy kształtowaniu polityki amerykańskiej.
Kolejna wyjątkowa kwestia tych wyborów: Amerykanie w rekordowych ilościach udali się do urn – zauważono ponad 5% wzrost frekwencji wyborczej. Szczególny wzrost zauważono wśród obywateli pochodzenia azjatyckiego i latynoskiego, głosowała również duża ilość nastolatków, czyli osób głosujących po raz pierwszy w życiu. Nie można mimo wszystko nie zauważyć, że duża część głosujących Amerykanów nie była zadowolona z żadnego z kandydatów – głosowała po prostu na osobę, która wzbudzała u nich mniejsza niechęć.
Najważniejsze w tych wyborach były tzw. swing states, czyli stany nie zadeklarowane jako republikańskie czy demokratyczne, wśród nich najważniejsze to Floryda, Ohio, Karolina Północna czy stan Pennsylvania, gdzie kandydat Republikanów nie wygrał od sześciu ostatnich cykli wyborczych. Zwycięstwo Trump’a – czyli 274 głosów elektoratu – zagwarantowała wygrana w demokratycznych stanach Wisconsin i właśnie Pennsylwanii. Eksperci są zgodni ze wygrana Trump’a w tych stanach związana byłą ze złą sytuacją na rynku pracy – Trump dla wielu mieszkańców tych stanów, jest ostatnią nadzieją na lepszą przyszłość ekonomiczną.
Wygrana Trump’a oznacza koniec Obama Care, zmianę polityki zagranicznej i reformy imigracyjne. Oznacza to również nadzieję dla Amerykanów polskiego pochodzenia, o których głosy zabiegał kandydat – Trump obiecał zniesienie wiz dla Polaków w ciągu pierwszych dni prezydentury.
Warto również zauważyć, że po raz pierwszy od ponad 70 lat, obu kandydatów związanych było z Nowym Jorkiem – oboje wiadomość o wynikach wyborów przyjęła w Wielkim Jabłku. Nowy Jork jest z natury stanem demokratycznym, nie było więc zaskoczeniem, że z łatwością wygrała go Hillary Clinton, która zorganizowała wystąpienie w Jacob Javits Center – które porównać możemy do wielkiej hali koncertowej. Donald Trump, w dużo bardziej kameralnym gronie, w sali bankietowej Hotelu Hilton, zaledwie kilkanaście ulic dalej.
Wybory przebiegały bez większych incydentów. Nie można jednak nie wspomnieć o śmiertelnej strzelaninie w okolicy lokalu wyborczego w Californii, a dokładnie na obrzeżach Los Angeles. Póki co policja poszukuje sprawcy, a powód strzelaniny nie jest znany.
W Nowym Jorku policja i służby bezpieczeństwa postawione zostały w pełnym stanie gotowości – środki bezpieczeństwa porównywalne były z tymi, jakie miasto zastosowało w trakcie wizyty Papieża Franciszka czy podczas nocy sylwestrowej na Times Square. Tysiące osób zgromadziło się w najważniejszych miejscach Nowego Jorku – Times Square, Rockefeller Center, Downtown – gdzie na bilbordach oglądano ogłoszenie wyników.
Tysiące ludzi, okrzyki, imprezy, Empire State Building i Rockefeller Center – najbardziej charakterystyczne budynki w mieście, zapłonęły w kolorach flagi amerykańskiej – ta noc w Nowym Jorku nie zakończy się szybko.